26.10.2013r, sobota
Jestem tak cholernie naiwna, od samego początku chodziło mu tylko o seks. Nigdy nie traktował mnie poważnie, a ja głupia myślałam, że z czasem zakocha się we mnie tak jak ja w nim.
To śmieszne, pokochałam chłopaka, z którym spotykałam się parę razy w miesiącu, tylko po to żeby się kochać. Taka w końcu była umowa, seks bez zobowiązań i nic więcej. Mam 21 lat a ta znajomość ciągnie się już trzy lata. W tym czasie on miał już wiele dziewczyn, z którymi był w związku, nie rozumiem dlaczego ze mną nie chciał być?! Ja przez ten czas nie miałam nikogo, odtrącałam każdego chłopaka, który pojawił się w moim życiu, bo tylko on się dla mnie liczył. Za każdym razem kiedy widziałam na facebooku zmianę jego statusu na 'w związku' moje serce rozpadało się na małe kawałeczki. Wiele razy obiecywałam sobie, że już nigdy się z nim nie spotkam i za każdym razem kiedy do mnie pisał, ulegałam mu. Straciłam szacunek do samej siebie już dawno temu, w końcu zachowuję się jak dziwka, pieprząc się z nim. Ostatni raz widziałam się z nim dwa dni temu i właśnie teraz dostałam od niego esemesa z zapytaniem kiedy będę miała czas. Nie odpiszę mu, muszę być silna, inaczej nie odzyskam szacunku do samej siebie. Dlatego założyłam ten pamiętnik, chcę opowiedzieć tutaj całą historię, mam nadzieję, że pomoże mi on wyjść z tego gówna.
___________________
Wróciłam.
Zmieniłam prolog, mam nadzieję, że się spodoba ;)
Rozdział pierwszy pojawi się najpóźniej w poniedziałek, obiecuję!